Poleszuk i Bystry bracia razem w drodze

Bystry, wbrew nazwie, wcale się nie śpieszy i prawdopodobnie wciąż przebywa w Brandenburii, nocując na bagnach w krajobrazie rolniczym, jakieś 100 km na zachód od Szczecina i tyleż od Berlina na północ. Testuje tam codziennie nowe żerowiska, co może wskazywać na niestabilność dostępnego pokarmu . Niestety, nie mamy od niego wiadomości z ostatniego tygodnia.

Poleszuk przez miesiąc meldował się niezmiennie spod Leszna na Dolnym Śląsku, rozkoszując się dobrodziejstwami żyznej doliny Rowu Polskiego . 6 bm. przeleciał zaledwie 23 km na północ w sąsiedztwo Kanału Kościańskiego, skąd lata na żer po 7-14 km.

Żdżarek swoją drugą w życiu wędrówkę rozpoczął 19 września. Jednym susem pokonał 440 km w linii prostej. Nad Karpatami przelatywał w południe, a kiedy w Sanoku notowano temperaturę 23 st.C, wzbił się na wysokość aż 3500 m n.p.m.! Po przylocie na Równinę Węgierską trzymał się okolic jeziora Keleti, skąd często notowaliśmy obecność naszych żurawi w przeszłości. W drugiej dekadzie X nadał sygnał ze zbiornika, na którym przebywa obecnie razem z następnym naszym bohaterem - Czaharem.

Czahar przez cały wrzesień nadawał wzorcowo z Poleskiego PN, trzymając się Bagna Staw i Bubnów . Każdą noc spędzał niemal w tym samym miejscu, latając regularnie na żer po 5-6 km. Tu na pewno przebywał jeszcze 26 września. Nie poznaliśmy niestety szczegółów jego wędrówki z przyczyn technicznych, ale odezwał się w końcu ostatniego dnia września znad rz. Holt-Tisza przy PN Hortobagy i od tego czasu nadaje regularnie. Ostatnie 2 tygodnie nocował w jednym i tym samym miejscu, wylatując na żer po 9-14 km.

Na deser zostawiliśmy Roskoszną, która do 14 września trzymała się tych samych co Czahar okolic. Już 15 września wzbiła się wysoko w powietrze i obrała kierunek południowy . Po 130 km wędrówki zatrzymała się w południe nad rz. San koło Leżajska. Nie wiemy, co ją powstrzymało przed dalszą wędrówką, być może niespodziewane warunki pogodowe . Już kolejnego dnia ruszyła w dalszą drogę, pokonując Karpaty na pułapie 950 m, i w ciągu 7 godzin dotarła na węgierską pusztę. Na pewno przebywała tam do końca września, nocując w obrębie bagien, starorzeczy i stawów, a na żer latając na odległość 4-22 km, średnio 10 km.